Ósma edycja Festiwalu Blues pod Piecem za nami. W tym roku wydarzeniem otwierającym Festiwal był wernisaż wystawy fotograficznej „BLUES & ROCK” autorstwa Jerzego Kosińskiego, współtwórcy Ogólnopolskich Warsztatów Fotograficznych DIASTAR.
BlackJob formacja krakowska, jako pierwsza przywitała publiczność, bardzo licznie wypełniającą halę spustową pod Wielkim Piecem. Wokalistka Liwia Limberger wraz z zespołem utwierdziła nas w przekonaniu, że Kraków bluesem stoi. Zespół przedstawił najnowszy materiał z oficjalnego wydawnictwa „Dom z zapałek” z marca tego roku. Inspiracje muzyków amerykańską i brytyjską muzyką blues-rockową wyjątkowo dobrze brzmiały w poprzemysłowej hali Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach.
Kolejny na scenie zaprezentował się kielecki zespół Limit Blues. Od 2012 roku założyciel zespołu i jego wokalista, Paweł Wawrzeńczyk wraz z zawodowym składem muzyków, konsekwentnie zapisują karty historii formacji. Doświadczenie koncertowe zespołu doceniła festiwalowa publiczność, wywołując muzyków na bis.
Festiwal zakończyła gwiazda wieczoru Martyna Jakubowicz wraz z mistrzowskim składem muzyków Mieczysław Jurecki/ gitara basowa, Dariusz Bafeltowski/gitara, Przemysław Pacan/ perkusja. Martyna Jakubowicz, obdarzona charyzmą i charakterystycznym głosem, udowodniła, że jest damą polskiej piosenki. W trakcie koncertu publiczność usłyszała znane ballady, które należą do najbardziej rozpoznawalnych pośród kanonu polskiej muzyki rozrywkowej. Koncert był okazją do wysłuchania kilku utworów z płyty z 2018 r. “Zwykły włóczęga”, z piosenkami Boba Dylana. Publiczność podziękowała Artystce i całemu Zespołowi owacjami na stojąco. Koncert zakończył się po drugim bisie. Grana na żywo, profesjonalna muzyka została doceniona.
Muzyka bluesowa na dobre zagościła w zabytkowych wnętrzach XIX wiecznego Zakładu wielkopiecowego. Tegoroczna edycja festiwalu obfitowało w niespodzianki. Jedną z nich była niewątpliwie obecność wśród publiczności kompozytora Krzesimira Dębskiego, który zachwycił się poprzemysłowym charakterem Muzeum.
Pogoda również dopisała. Fundacja Winnice świętokrzyskie, która w plenerze prezentowała produkty lokalnych winnic, nie narzekała na brak zainteresowania.
Pozytywnie podsumowując tegoroczny Blues pod Piecem, już układamy listę wykonawców – na być może dwudniową edycję w 2020 roku. Do zobaczenia.