Dnia 21 lipca w budynku dawnej Hali Lejniczej Muzeum Przyrody i Techniki otwarta została wystawa p.t. „Złotnictwo dawniej i dziś”. Jej najważniejszą część stanowiła ekspozycja wyrobów jubilerskich starachowickiego artysty Piotra Ziewca. Prace zgromadzone na wystawie stanowią jedynie niewielki fragment jego bogatego – mimo młodego wieku – dorobku, który w większości znajduje się w kolekcjach prywatnych zarówno w kraju jak i za granicą. Przy okazji otwarcia wystawy autor kilka słów poświęcił tradycji wykonywanego przez siebie zawodu. Podkreślał wyjątkową trwałość i niezmienność warsztatu , oraz sposobu pracy jubilera. Pomimo przybywających z czasem nowych rozwiązań technologicznych istota wiedzy „pana od kamieni” nie uległa zmianie.
Piotr Ziewiec traktuje kamień i metal na równych prawach. Jest daleki od wykorzystywania jednego z nich tylko jako tła służącego lepszej ekspozycji drugiego. „Dla mnie to synteza, jedność…” mówił wskazując na swoje dzieła, w których harmonijny dialog prowadzą bursztyn ze srebrem. To dzisiaj rzadkość w podejściu do materiału, podobnie jak rzadkością jest niepowtarzalność każdego z dzieł. Nie chodzi przy tym bynajmniej jedynie o ich wartość artystyczną, ale o fakt, że pan Piotr nie powiela swoich projektów, a każdy z nich wyczerpuje w kolejnych realizacjach.
Poprzez skromność a zarazem wierność raz obranej drodze artysta wpisuje się w korowód „dawnych mistrzów”, którzy ukryci za swoim dziełem w taki sposób najpełniej się wyrażali. Autor prezentowanych prac nie ulega modnym, sezonowo obowiązującym trendom – jego twórczość płynie osobnym, oryginalnym źródłem.
Wcielanie artystycznego zamysłu w delikatną materię jest nieodłącznie związane z wysiłkiem jego twórcy. To na ten element procesu kreacji kładzie Ziewiec szczególny nacisk – jest on raczej solidnym rzemieślnikiem, niż natchnionym demiurgiem
Warto zatem pamiętać, pochylając się nad gablotami, w których zgromadzono kosztowne precjoza, że obok piękna ogniskują one w sobie ogromny ładunek ciężkiej pracy. Wszak „piękno na to jest aby zachwycało/ do pracy Praca by się zmartwychwstało”.
Wystawa czynna jest do końca lipca