Za oknem zima i mróz więc mieszkania trzeba ogrzewać, ale w jaki sposób?
Gdy człowiek opanował rozpalanie ognia to właśnie ogniska zapewniały ludziom ciepło, możliwość pieczenia mięsa, a także odstraszały dziką zwierzynę. Paliwem stało się wszechobecne drewno, które było łatwopalne i dawało znaczną ilość ciepła. Ta forma ogrzewania długo służyła ludziom lecz mogła być niebezpieczna dla zdrowia. Wdychany dym z paleniska oraz osadzająca się sadza na ścianach lepianek i prostych chałup niekorzystnie wpływały na zdrowie ludzi a otwarty wysoki płomień mógł doprowadzić do pożaru. Rozpalone ognisko w ciągu nocy wygasało i w pomieszczeniach robiło się zimno, trzeba było coś zrobić, aby zatrzymać ciepło nieco dłużej. Stałe palenisko w chałupach wykładano wokół gliną lub kamieniami, które nagrzewały się, a w górnej części budynku znajdował się otwór w dachu dzięki czemu dym swobodniej wylatywał na zewnątrz. Paleniska zaczęły się przekształcać w piece kaflowe a fachowca budującego te konstrukcje nazywano „zdunem”.
Piec kaflowy często był zdobiony i stawał się częścią wystroju domu. Miał jednak wady. Zajmował sporo miejsca i był kosztowny. Dzięki rewolucji przemysłowej i opanowaniu technologii odlewania żeliwa pojawiły się przenośne niewielkie piece popularnie zwane „kozami”. Choć nie były tak lekkie jak późniejsze piece stalowe to nagrzane ścianki żeliwne długo utrzymywały ciepło. „Koza” często posiadała w górnej części „fajerki” (pierścienie metalowe) na których można było podgrzewać potrawy. Oczywiście piec podłączany był do komina w budynku.
Piece typu „koza” były również produkowane w Starachowicach. Ciąg fabryk żelaza wzdłuż rzeki Kamiennej, którego budowę zainicjował Stanisław Staszic zostaje częściowo wykupiony w 1870 roku przez barona Antoniego Frankela (Zakład Wielkopiecowy w Starachowicach wraz z kopalniami, pudligarnie w Michałowie i Brodach Iłżeckich, walcownia w Nietulisku). W 1875 roku nowy właściciel tworzy jedną z pierwszych spółek akcyjnych górniczo-hutniczej w Polsce. Towarzystwo Starachowickich Zakładów Górniczych w Starachowicach bo tak brzmiała nazwa spółki, początkowo koncentrowała się głównie na produkcji surówki żelaza i jego przetwarzania. Z czasem zaczęto wykorzystywać wytworzony materiał do produkcji gotowych wyrobów. Na łamach naszej strony internetowej w ramach „obiektu miesiąca” prezentowane już były produkty tej spółki np. maszynka do mięsa czy kaloryfer. W naszych zasobach znajduje się piec typu „koza” wyprodukowany w latach 30-tych dwudziestego wieku w Starachowicach. Został przekazany przez jednego z mieszkańców naszego miasta i niewątpliwie wzbogacił nasze zbiory. Piec wykonany w formie odlewu żeliwnego, okrągły na trzech nóżkach, drzwiczki zasypowe i paleniska posiadają proste zdobienia. W górnej części znajduje się „fajerka” a w bocznej kanał wylotowy spalin.
Nr. inwentarzowy – MPT.T.74
Wymiary: ok. 59×26 cm
Produkcja w starachowickich zakładach nie ograniczała się wytwarzania prostych pieców typu koza, ale również powstawały bardziej zaawansowane konstrukcje pieców centralnego ogrzewania.